Kwintesencja

Gospodarka bez mitów, ekonomia od podstaw

By

Kto walczy z kim i o co?

Na powierzchni sporu obecnie toczonego widać głownie walkę dwóch „stronnictw” – PO z domniemanymi sojusznikami przeciw PiS z domniemanymi sojusznikami. Jednakże z przebiegu sporu i z retoryki poszczególnych graczy wyłania się klasowy charakter zmagań kilku odłamów społeczeństwa.

Klasowy charakter rozumiem po prostu jako emanację interesu ekonomicznego. Ale po kolei.

Najpierw Platforma Obywatelska i jej walczące ramię – KOD. Spór o skład Trybunału Konstytucyjnego wygląda jak walka klasy dotąd uprzywilejowanej broniącej swych pozycji, pod hasłem obrony demokracji. Walka z góry skazana na klęskę, gdyż jej celem jest utrzymanie anachronicznego układu społeczno-politycznego. Po pierwsze, jest to głównie klasa średnia, do niedawna filar społeczny kapitalizmu, dzisiaj pognębiona i częściowo ograbiona przez globalizację. Tracąca znaczenie na skutek procesu historycznego. Należą do niej m. in. rzesze specjalistów wyrzuconych z bezpiecznych etatów i uwodzących siebie wolnością freelancera, a także drobni przedsiębiorcy, dostający w kość od globalnych korporacji i „jeszcze tańszych” producentów z Dalekiego Wschodu. Po drugie, owa pozycja i profity z niej płynące zostały zakwestionowane przez Wyborców. Nie tylko pozycja i profity, ale także doznawana przez odrzuconych pogarda i bezsilność wobec teoretycznego państwa. Toteż KOD nie wyprowadzi tłumów na ulice, ponieważ ulica nie ma interesu w obronie przywilejów „panów”.

Część ulicy pewnie wierzy, że „sprawiedliwości dziejowej” dokona PiS, chociaż wiele wskazuje na to, że Prawo i Sprawiedliwość reprezentuje po prostu interes tych, którzy aspirują do schedy po PO. Też elita, ale historycznie „poszkodowana”, bowiem nie istniała w przestrzeni publicznej na początku transformacji, nie było jej przy Okrągłym Stole, więc nie otrzymała miejsca przy stole biesiadnym. Toteż transformację określa jako zdradę tzw. Narodu. Można powiedzieć – szlachta zagrodowa do spółki z proboszczem, grająca zaściankową „polskością” i obrazkami husarii oraz skrzętnie ukrywająca swoją pogardę dla „pospólstwa”.

Elity PiSu mają pewną słabo zauważalną przewagę nad pozostałymi elitami. Mianowicie od zawsze są eurosceptyczne, dostrzegają trafnie w Unii Europejskiej niszczącą siłę globalizacji. Jednakże wiele lat kłamstw i manipulacji uprawianych przez PiS oraz środowiska konserwatywne (np. KORWIN) robi swoje. Skutkiem jest wręcz nienawiść „pospólstwa” do Unii i dostrzeganie wyłącznie negatywów przy niedostrzeganiu ewidentnych korzyści w tej grze, w której nie ma nic za dramo. Emocje zamiast pragmatyzmu.

Duża część klasy średniej, także tej ubożejącej, przerzuca swoje sympatie na .Nowoczesną, mimo, że ta partia nie ukrywa iż reprezentuje właśnie siły globalizacji, z której owoce zbiera przede wszystkim świat wielkich korporacji i finansjery. Pod tą egidą klasa średnia też nie ma szans na obronę swojej pozycji, a .Nowoczesna nie ma szans na wyprowadzenie tłumów na ulice, bo ulica nie ma w tym interesu.

Ulubieńcem ulicy i chyba najlepszym wyrazicielem jej stosunku do świata jest Li Roy. Nie Kukiz, pilnowany i na każdym kroku testowany przez swoich Wyborców. Jest ich zakładnikiem. Wielu stracił za to, że wprowadził do Sejmu narodowców. Ale w miarę, jak PiS będzie grzązł w niespełnionych obietnicach i w błędach swojej polityki, ulica może rosnąć w siłę, dlatego że coraz wyraźniej będzie sobie uświadamiała, iż dostaje lanie od wszystkich innych. Demokracja „ludowa” ma przed sobą przyszłość, cokolwiek by o niej mówić.

By

Dotacje unijne nikną pod falą ignorancji

Blogerzy mający się za ekspertów od ekonomii prześcigają się w odejmowaniu od naszych dotacji unijnych różnych sum, aby udowodnić, że w istocie otrzymamy z Brukseli o wiele mniej pieniędzy. Nie jest jasne na jakiej podstawie uważają się za ekspertów. Read More

By

Co będzie dalej z kryzysem?

Bez rozwiązania kryzysu instytucjonalnego i politycznego rating kolejnych państw i wielkich instytucji finansowych będzie spadał, aż wreszcie okaże się, że przestanie on mieć znaczenie. I to trochę potrwa. Read More