Zaczynamy kłamać, czy zaczynamy mówić prawdę?

To się nie trzyma żadnej logiki! Zatrudnienie szybko rośnie, roboczogodziny przeciętne przepracowane również, a produkcja przemysłowa i budowlana spowalniają. Płace szybko rosną, dochody ludności są dodatkowo zwiększane programem 500+, a deflacja wydaje się pogłębiać, zamiast przechodzić w inflację. Ktoś więc zaczyna kłamać albo ktoś zaczyna mówić prawdę.

Może to jest tak, że wcale nie ma więcej pracy, a tylko część dotychczas pracujących wychodzi z szarej strefy, ujawnia się? Może wcale nie zarabiamy więcej, tylko część naszych zarobków płacona jest teraz na stole, a nie pod stołem? A może kwietniowa produkcja przemysłowa wcale nie spowolniła, tylko firmy zmieniły coś w swojej praktyce zaliczania efektów do poprzedniego i bieżącego kwartałów? A może statystyka państwowa przestała w jednolity i prawidłowy sposób rejestrować zmiany na rynku pracy i zmiany produktu krajowego?

Same pytania.